Łąka

jesse

-napisz, że nawzjaem-puścił jej oczko i wyszczerzył ząbki w uśmiechu.-przepraszam za te łapki.

Lizzy

-Już.-włożyła telefon z powrotem do spodni i padła na trawę.-Zostajemy tu na noc, nie?-zapytała patrząc na gwieździste niebo.

jesse

-mi pasuje ale masz jakiś kocyk?-przetoczył się bliżej niej bo powiało chłodem.

Lizzy

-Nie ale mam zapalniczkę...- zawahała się-...no i mamy siebie.-puściła do niego oczko. Wink

jesse

-ej bo powiem Suss, że mnie podrywałaś.-pokazał jej język po czym spojrzał w niebo-o ile ją to obchodzi.

Lizzy

-Skarżypyta!- wystawiła do niego język i szybko go schowała, a potem ułożyła się koło niego i też patrząc w niebo powiedziała:-Na pewno. Widzisz te 3 gwiazdy?-spytała wskazując na nie palcem.

jesse

-widzę-odpowiedział patrząc na dłoń Lizzy wskazującą niebo.

Lizzy

-No... to... one tworzą gwiazdozbiór rogu jednorożca.-zmyśliła na poczekaniu i roześmiała się.-Szczerze mówiąc nie jestem dobra z astronomii. xD

Parker

-cześć kluchy - ziewnęła głośno, bo idiotyzm toma ją wykończył

jesse

-a kto jest? nigdy tego nie lubiłem.-również się roześmiał-a nie możemy spać u mnie na dachu?przynajmniej będzie kocyk:P

Lizzy

-Cześć zielona.-przywitała się z parker lekko podnosząc głowę z ziemi.-Będziemy spać na dachu! XD

jesse

-ale najpierw musimy poszukać kocyka, piszesz się na to?-spytał przyglądając się jej uważnie

Parker

-zielona? - dotknęła swojego zielonkawego policzka - o faajnie! xD

Lizzy

-Wystarczy mi nawet prześcieradło. Uparłeś się na ten kocyk jak osioł.-stwierdziła i wstała z trawy otrzepując się. XD

jesse

-bo kocyki są fajne, ciepłe ..i tyle.-również sie podniósł-to chodźmy załogo