Łąka

Parker

/moj moj, to tylko ty inwestujesz w operacje plastyczne Susi xD

Susanne

[wiesz, widziałam twój nos u kogoś innego, może mi się tylko wydawało.. ;p]

Parker

/ bo jestem taka boska, ze kazdy chce miec taki sam ;d a twoj jest z supermarketu, widzialam poloze ludzi z takimi, o! xD

Susanne

[mój jest z biedronki i się nie chwalę ;p ]

Aaron

/ własnie sieę chwalisz Sus, w tym momencie xP

Susanne

[nie, no co ty ;p ]

jesse

Usiedli na łące.
-o co chodzi darcy?-powiedział zniesmaczony

Lizzy

-Ostatnio...chmm... chyba gada od reczy. Albo jest strasznie napalona.-roześmiała się.

jesse

-a pokres godowy, rozumiem-zaśmiał się kłądąc na trawie-tęskniłaś?

Lizzy

-Nie!-odpowiedziała zdecydowanie, a chwilę później nie wytrzymała i znów się rozesmiała.-No pewnie, ale wiesz...-i zaczęła go łaskotać xD

/nie mogłam się powstrzymać xD

jesse

/wiem, że mnie kochasz:P

-bardzo śmieszne-ptrztrzymał jej ręce tak, że nie mogła go dosięgnąć.

Lizzy

-Aaa!-krzyczała śmiejąc się i zaczęła mu podgryzać ręce.
/tak delikatnie xD żeby nie było, że brutalna jestem.

jesse

/dokończymy za godzinke? bo sie umówiłem, pa:"*

jesse

-Tak nie ma-puścił ją i zaczął turlać się ze śmiechu.

Lizzy

-Ałć.-Lizzy usiadła i zaczęła przecierać swoje nadgarstki.-Nie panujesz nad swoją siłą.-zaczęła narzekać a chwilę później wyjęła z kieszeni telefon i oznajmiła dżessiemy, że ma pozdrowienia od Susi.