Fontanna

Darcy Forlani

-no tak tez bywa-również się zaśmiała
-tak poza tym to Darcy-wyciągnęła rękę do dziewczyny

Susanne

-Susanne. - przedstawiła się.

Darcy Forlani

-co tam u ciebie-zapytała zaczynając jaką kolwiek rozmowę

Susanne

-A nic chyba. - uśmiechnęła się. - A u ciebie?

Darcy Forlani

-bywało lepiej-odwzajemniła uśmiech
-jak ci sie tu podoba-?zapytała

Susanne

-Niby dopiero teraz przyjechałam do Londynu na stałe, ale wcześniej bywałam tu dużą część roku. Mój ojciec tu mieszka i pracuje, to często go odwiedzałam. - powiedziała z uśmiechem. - Bardzo lubię Londyn, zawsze go lubiłam.

Darcy Forlani

-ja też chociaż jest skromniejszy do Paryża to go bardzo lubię-uśmiechnęła się
-mój tata jest szefem banku a mam jest architektem i projektantką-westchnęła

Susanne

-No co ty, mój ojciec też jest szefem banku. - zaśmiała się. - No dobra, kilku banków.

Darcy Forlani

-ale w cale mnie to nie cieszy że jest-uśmiechnęła się lekko
-a może jeszcze masz brata jubilera-zaśmiała się

Susanne

-Nie mam rodzeństwa. Miałam siostrę ale ona nie żyje.

Darcy Forlani

-przepraszam nie wiedziałam-trochę się skrzywiła i skarciła w myślach
-mam nadzieje ze cię nie uraziłam-zapytała z uśmiechem

Susanne

-Jasne, że nie. - powiedziała z pogodnym uśmiechem. - To było dawno.

Darcy Forlani

-to sie ciesze-uśmiechnęła sie szeroko
-masz chłopaka-zapytała z uśmiechem

Susanne

-No jak na razie to nie mam, ale mam nadzieję, że to się niedługo zmieni. - powiedziała ze śmiechem. - A ty?

Darcy Forlani

-nie na razie mi dobrze bez zawsze miałam pecha co następny to gorszy kretyn-zaśmiała się
-ale tu kto wie kręcę się sami całkiem nie głupi-uśmiechnęła się na myśl o nich