Na wodzie

Susanne

-Co to kurwa było? - zawołała ze złością.

Lizzy

[nie pisk tylko dzieci!!!] xD <foch>

Susanne

[Tak Lizzy, ja cię w zupełności rozumiem. xD ]

jesse

-nnie wiem-oderwałs ie od dziewczyny i podszedł do komputera, spojrzał i wybiegł na zewnątrz-właśnie tuż obok nich przepłynął niebotycznych rozmiarów statek wycieczkowy. Razz

Susanne

-Aaa, świetnie. - odparła kręcąc głową. - Naprawdę świetny moment sobie wybrali.

jesse

Widać już było port w Calais.
-wiesz nie tylko oni sobie wybrali ale my też-objął ją ręką w pasie i wskazał na port.

Susanne

-O. - odparła wpatrując się w port.

jesse

-zjemy wreszcie coś smacznego a potem może porobić 'coś fajnegp'-uniósł brew i cmoknał ją w sam środek czoła.

Susanne

-Z przyjemnością. - uśmiechnęła się.

jesse

dobili wreszcie do portu. dżesi przywdział spodenki i koszulkę i zszedł na brzeg.
-chcesz iść ze mną na zakupy czy się poopalasz?-spytał zasłaniając sobie ręką słońce.

Susanne

-A mam iść z tobą? Ja chętnie tu zostanę. - uśmiechnęła się wkładając okulary przeciwsłoneczne.

jesse

-no wiez-spuścił głowę udając załamanego.

Susanne

-No dobra, idę z tobą. - powiedziała. - Tylko ostrzegam, że ja jestem maniaczką jakichkolwiek zakupów. - zaśmiała się.

jesse

-nawet spożywczych?-spojrzał na nią z powątpiewaniem.

Susanne

-No pewnie. - uśmiechnęła się.