Port

Susanne

Po długiej drodze dotarli do portu.

jesse

Uśmiechnął się do niej.
-Pójdę na chwile coś załatwić a Ty masz kluczyki i zanieś to do łodzi, ok?

Susanne

-Ok. - uśmiechnęła się biorąc kluczyki i torbę kierując się w stronę łodzi.

jesse

Poszedł do jakiegoś tam budynku i załatwił co trzeba. Doszedł do łodzi.
-I jak się Pani pdooba?-wyszczerzył zęby w uśmiechu.

Susanne

-No całkiem nieźle. - powiedziała rozglądając się dookoła.

jesse

-Zobaczysz w środku-wyjął jej kluczyki z dłoni i otworzył łódź.-Zapraszam.

Susanne

Weszła na pokład. - No, no... - powiedziała z aprobatą. - Ładnie.

jesse

-Chcesz pić czy może raczej nie?-zaśmiał się nalewając sobie szklankę wody.

Susanne

-No cóż, jak zacznę pić to nie przestanę. - zaśmiała się.

jesse

-A potem to będziemy leżeć do góry brzuchem-wystawił język-więc gdzie królewna chce popłynąć?

Susanne

-Gdziekolwiek. - powiedziała z uśmiechem. - Byleby z tobą. - powiedziała z błyskiem w oku.

jesse

-Hmm, kapitan proponuje Francję.-wpisał jakieś współrzędne do uprzednio uruchomionego komputera.

Susanne

-Jasne. Może Cannes? - spytała.

jesse

-Dobrze-nadal stukał coś w komputerze.-gotowe, możemy ruszać.
dał jej buziaka w czoło i ściągnął koszulkę.