PUB nad Tamizą

Lizzy

Prześliczne wnętrze, urządzone w angielskim stylu. Znajduje się tu barek, parkiet do tańca oraz szerokie menu z wykwintnymi potrawami.

Do Admin: może być?

Anna

[kochana wracam za 15 min ide z psem]

Lizzy

Lizzy wpadła do pubu usiadła przy stoliku razem z Ann.
-Czy mi się tylko wydawało, czy wychodząc z klubu zauważyłam jak Tom całuje się z Parker?-zapytała i po chwili dodała otwierając kartę dań-A tak w ogóle co zamawiasz?

Anna

[jestem

]

Otworzyła kartę i przeglądała ją- Lazanie-powiedziała z uśmiechem- a Ty?

Lizzy

Po chwili namysłu:-Koktail wysokokaloryczny.-powiedziała zamykając kartę.-W ten sposób oszukuję swój organizm.-wytłumaczyła się.-Wydaje mi się, że jem mało, ale są to rzeczy tuczące.

Anna

-Nie zjesz normalny posiłek - powiedziała stanowczo.- Musisz przytyć! Sama skóra i kości!

Blair

Weszła do klubu. Rozejrzała się dookoła i podeszła do Anny.
-O hej, jakaś imprezka?

Lizzy

-Impreza przed chwilą była w klubie. A tak w ogóle to hej Blair. [załóżmy, że się znają]

-To nie jest skóra i kości to jest tłuszcz.-powiedziała równie stanowczo pokazując Ann swoją kościstą [xD] rękę.

Parker

-cześć koczkodany! - zawołała i podeszła do nich - czemu zwiałyście?

Anna

-Jeżeli to jest tłuszcz to ja kurde słoń jestem!-powiedziała zła na Lizz bo nie je :p

Blair

Blair nerwowo machnęła ręką:
-ja to mam farta.a gdzie jacyś chłopcy, którzy nas zabawią? Razz

Lizzy

-Cześć mały małpiszonie! Nie uciekłyśmy, tylko z gracją opuściłyśmy klub, aby udać się coś przekąsić.-zwróciła się do Parker.

Parker

-no dooobra, tęskniłam - powiedziała stanowczo i uderzyła pięścią w stół - a co szamiecie?

Blair

ziewnęła ostentacyjnie.

Parker

-a ty skąd się tu wziełaś - spojrzała na nieznajomą dziołchę