już na lądzie-port w calais

Susanne

-Dogonię cię. - odparła. - To może trochę potrwać.

jesse

-W porządku-pocałował ją i odszedł do łodzi.

Susanne

A Sus ruszyła w stronę różnorodnych butików na łowy. ;p

Susanne

Wróciła na łódź z naręczem toreb. Usiadła zmęczona na leżaku i słuchała muzyki z iPoda.

jesse

Wyszedł z pod pokładu.
-witam moją panią jak się zakupy udały?-dał jej buziaka w policzek.

Susanne

-Wspaniale. - westchnęła. - Nawet nie wiesz, jakie zakupy moga być wyczerpujące.

jesse

-nie wiem bo rzadko chadzam-usadowił się obok niej-to może ten..skończymy to na czym stanęliśmy?

Susanne

-Z chęcią. - uśmiechnęła się całując go w usta.

jesse

Oddał pocałunek.
-ale tu czy tam?-wskazał pokład za plecami.

Susanne

-Gdziekolwiek. - powiedziała ściągając mu koszulkę.

jesse

włożył ręce pod jej bluzkę po czym zaniósł ją do kabiny.
-niech się ludzie nie zacieszają-zaśmiał sie całując jej brzuch

Susanne

-Może i tak. - zaśmiała się całując go w szyję.

jesse

ściągnął z niej to co na niej jeszcze było i podziwiał jej boskie ciało obsypując je pocałunkami.

Susanne

Przymknęła oczy i mrucząc oddała się pocałunkom.

jesse

Zrobili to i tamto i leżał obok niej drapiąc się w głowę:
-wracamy dziś czy jutro?