Abacus

Zac

- Aa...-machnal reka-chyba z LA-dodal

Parker

-oż w pytke! - krzyknęła i odchyliła się na krześle, przez co wylądowała na podłodze - ał.. xD

Zac

zerknal w jej strone
-te...zyjesz? przestraszylas sie mnie?

Parker

wstała, masując sobie tyłek - ja żyję, ale on nie! - wskazała palcem na lewy pośladek - poległ..

Zac

- i co tera?-spytal

Parker

złapała się za głowę i zrobiła wieeeelkie oczy
-i co teraz? i co teraz?! co z denatem! xD

Zac

-wiesz..pomasowalbym ci go ale mamusia mowila zeby nie macac dziewczynek po tych miejscach @@-rzucil

Parker

-yhmm - mruknęła i podeszła do niego nadstawiając zgrabny tyłeczek - lewy pośladek, tak niżej... byłabym wdzięczna

Zac

-wiesz...moze kiedy indziej. Mamusia wola na obiadek-odparl gaszac peta-sajonara-wyszedl

Parker

wzruszyła ramionami, chwyciła torbę i wyszła.

Darcy Forlani

weszła do kluby tanecznym krokiem mając nadzieje na spotkanie kogoś usiadła przy barze zamówiła Cosmo i sączyła wodząca co jakimś czas palcem po szklance i machając nogami w czarnych wysokich szpilakach

Darcy Forlani

po całym dniu łażenia po szpitalach, komisariatach i sądach przyszła do klubu przyszła sie upić weszła powolnym krokiem z grobową miną zamówiła butelkę wódki i małą szklaneczkę usiadła gdzieś w jakimś koncie i siedziała zadumana z nikim nie rozmawiając popijając alkohol

Darcy Forlani

wypiła pół butelki poszła do łazienki gdzie zwymiotowała wyszła z łazienki zostawiając butelkę na stoliku i wychodząc

Lizzy

Lizzy weszła do klubu i jak zwykle usiadła przy barku. Tyle, że tym razem zamówiła teqile.

Blair

-witam Cię droga Lizzy-weszła i przywitała się z dziewczyną-tak samotnie?w piękny wieczór?